Szukasz czegoś?

Mity obrońców OFE

Autor:

Do świadomości społecznej dochodzi ogrom kosztów, jaki my podatnicy ponosimy i będziemy jeszcze ponosić przez kilkadziesiąt lat na budowę filara kapitałowego (łącznie to ponad 50 proc. PKB). W obecnej dyskusji jak jest dziura w budżecie, to kłopot rządu, a jak mówimy o OFE, to podkreślamy, że to nasze aktywa i przyszłe emerytury.  WTF* (?!) …My musimy spojrzeć na kwestie emerytalne jak Grecy. Nie tylko jako emeryci, ale jako podatnicy, którzy za to domniemane dobrodziejstwo emerytalne muszą płacić.  W czasie coraz bardziej gorących, ale coraz mniej merytorycznych sporów wokół otwartych funduszy emerytalnych ich obrońcy używają coraz bardziej złudnych argumentów.

1. OFE rozwijają rynek kapitałowy

Nie ulega wątpliwości, że zarówno rozwój giełdy, jak i rynku obligacji wiele zawdzięcza funkcjonowaniu OFE. Ale nie można tym tłumaczyć utrzymania systemu. Bo gdybyśmy wpompowali na mocy administracyjnej decyzji 190 mld zł w ciągu 13 lat w jakikolwiek rynek (np. mieszkaniowy), to błyskawicznie by się on rozwinął. Pozostaje przy tym retoryczne pytanie: czy ten rozwój miałby stabilne długookresowe podstawy? Jak postrzegana byłaby GPW za 20 lat, gdyby udział 15–16 inwestorów instytucjonalnych (OFE) stanowił kilkadziesiąt procent jej obrotów i wartości skapitalizowanej, gdy byłoby powszechnie wiadomo, że przez najbliższych 30–40 lat ci właśnie inwestorzy będą generowali podaż netto akcji (bo wpłaty do OFE będą mniejsze niż wypłaty ze względu na starzenie się polskiego społeczeństwa).

2. OFE to bezpieczniejsze emerytury

Obrońcy OFE powołują się na argument zmniejszenia ryzyka dla stabilności poziomu przyszłych emerytur. Podkreślają, że część ZUS-owska jest wrażliwa na problemy finansów publicznych, zaś część OFE wolna jest od wpływów polityki. Taka argumentacja to skrajna naiwność. Jeśli nastąpi destabilizacja finansów państwa (która może, jak straszą obrońcy OFE, skutkować zmniejszeniem emerytur), w tym samym czasie odczują to wszystkie segmenty rynku finansowego, w których posiadaniu będą akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe.

3. Tylko w OFE są realne pieniądze

Ten argument obrońców OFE jest najbardziej bulwersujący, bo nie tylko że nieprawdziwy, to dodatkowo podważający zaufanie do państwa. Zarówno do ZUS, jak i do OFE nie wpłacamy składek dobrowolnie, ale w wyniku administracyjnej decyzji. Nie mamy dostępu do wpłaconych składek, nie możemy nimi dysponować, nie mamy wpływu na to, co się z nimi dzieje i na sposób ich zarządzania. Nie możemy ich wykorzystać jako zabezpieczenie kredytu czy innych zobowiązań. Gwarancją, jaką mamy w OFE, są aktywa finansowe tam zgromadzone: nie realne pieniądze, lecz zapisy księgowe dające prawa do akcji i obligacji. Żeby je przekształcić w środki pieniężne, które będą podstawą wypłaty emerytur, trzeba je będzie najpierw sprzedać. A zabezpieczeniem środków na wypłaty naszych emerytur są wpływające comiesięcznie do ZUS składki pracujących. To żywa gotówka. Nie ma bardziej realnego aktywa jak prawo do dysponowania comiesięcznie napływającymi należnościami w postaci żywej gotówki. A to że będzie jej wystarczająca ilość, mimo negatywnych procesów demograficznych, zapewnia sposób indeksowania kont, który skutkuje z woli zreformowanego systemu ciągłym zmniejszaniem świadczeń emerytalnych wraz z kurczeniem się i starzeniem społeczeństwa. Z tego samego powodu będą się w przyszłości kurczyły aktywa i emerytury z OFE, gdy fundusze będą więcej sprzedawać niż kupować instrumentów finansowych.

4. Rząd chce rozwiązywać swoje problemy

Finanse publiczne to nie finanse rządu czy ministra finansów. To są nasze finanse oraz nasza w nich dziura. Próba argumentowania: „ich dług” a „nasze pieniądze w OFE”, to gra na niskich pobudkach. Bez względu na to, czy nasze składki wpłacamy do ZUS, czy do OFE, i w jakiej proporcji je dzielimy, nie wpływa to na łączną kwotę wpłat. Nie zmienia więc ani dzisiejszego, ani przyszłego ogólnego bilansu systemu emerytalnego. Tak więc przesuwanie składki między filarami nie zmienia faktycznej pozycji naszych finansów publicznych. To dlaczego, ktoś spyta, ograniczenie OFE będzie korzystne dla naszych finansów publicznych? Bo OFE to nic innego jak budowanie aktywów z długu. Problem w tym, że ten dług obserwują i po nim oceniają ryzyko wszyscy inwestorzy – im jest większy, tym więcej każą sobie płacić za pożyczane środki, z których rozwijamy gospodarkę. I nie zwracają przy tym uwagi, że w przeciwieństwie do innych krajów część tych pożyczek lokujemy sobie w OFE.

* w języku gimnazjalisty:  What the Fuck ?!

Źródło: na podstawie artykułów gazetaprawna.pl

Jeśli chcesz otrzymywać podobne treści oraz Informację: Jak nie płacić ZUS i zmniejszyć podatki wpisz swój mail i imię:

E-mail: Imię:
Zgadzam się z Polityką Prywatności

Witaj, nazywam się Paweł Kurnik i jestem degustatorem życia. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem i szansą na jeszcze lepsze jutro.


    Skomentuj na Facebooku:

    Dodaj komentarz

    Jak nie dać się okradać i zadbać o przyszłość?

    Gdzie wysłać Ebooka?

    O Mnie

    Witaj, nazywam się Paweł Kurnik i jestem degustatorem życia. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem i szansą na jeszcze lepsze jutro. Czytaj Więcej »

    Polub nas na Facebooku

    Najnowsze Wpisy

    Kilka przypomnień przed wyborami

      15-go października wybory! Przez ostatnie 3 lata polski złoty a zatem nasze oszczędności ...

    Archiwum