Stany Zjednoczone – niskie podatki, wrodzony optymizm i najwięcej najbogatszych ludzi na całym globie. Czy to wszystko przypadek? Niekoniecznie.

Nie chcesz płacić podatków? Zmień stan

Stany Zjednoczone to kraj niskich podatków, którego obywatele w ramach kompromisu muszą się godzić na horrendalnie drogą służbę zdrowia i też wcale nietanie usługi. Mimo to państwo funkcjonuje, domy się kupuje, a najbogatsi biznesmeni świata pochodzą właśnie stąd. Stać ich na to, bo państwo nie zabiera im pieniędzy w takim stopniu, jak czyni się to w Europie.

Każdy stan rządzi się własnymi prawami, w Wyoming na przykład nie pobiera się w ogóle podatku dochodowego: nie płacą go ani osoby fizyczne ani firmy. Podatek obrotowy, który stanowi alternatywę dla VAT, wynosi ledwie 4 proc (sic!). Jedyny podatek, który jest tu wysoki, to od nieruchomości. Inne przyjazne dla przedsiębiorców stany to m.in. Dakota Południowa, Nevada czy New Hampshire. Ale jest ich znacznie więcej.

Wysokie podatki = opiekuńcze państwo?

Wysokie podatki kojarzą się z państwem socjalnym, gdzie pobierane przez państwo pieniądze idą na tych potrzebujących. Wydaje się to rozsądne, o ile ktoś szanuje dwie z zasad rewolucji francuskiej: równość i braterstwo. Każdy, kto ma trochę ludzkich uczuć, zdaje się odnosić do tych wartości przychylnie. Polska oczywiście nie jest uznawana za państwo opiekuńcze, to nie Skandynawia ani Francja, ale gdyby ją porównać do USA… Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Jak więc „polskie państwo socjalne” ma się do przypadku piekarza z Legnicy, który zamiast wyrzucać niekupione pieczywo podarowywał je fundacjom charytatywnym? Czyn rozsądny, w pełni logiczny, ale… Darowizna nie została opodatkowana, dorwał go fiskus. Piekarz przegrał sprawę w sądzie i musiał VAT za dobre serce zapłacić. Po to więc płacimy podatki, żeby wspomagać państwo czy potrzebujących? Na to wychodzi, że tylko państwo. I jak tu godzić się na wysokie podatki?

Czy więc rzeczywiście potrzebujemy podatków?

Pewien amerykański ekonomista Daniel Mitchell badał dane z 30 lat, aby dowiedzieć się, w jaki sposób podatek dochodowy wpływa na rozwój gospodarczy stanów. Jak wynikło z jego badań, tam gdzie podatku dochodowego nie było, dochody osobiste okazały się aż o 15 proc. wyższe niż tam, gdzie ten podatek był najwyższy.

Co więcej, stany bez podatku dochodowego ominęła recesja lat 90-tych XX wieku. Stany, gdzie fatalną sytuację finansową ratowano za pomocą podwyższenia podatków, ludność tłumnie opuszczała do miejsc, gdzie podatki są niskie lub w ogóle ich nie ma. Na takiej polityce straciła wiele m.in. sama Kalifornia, która do tej pory znajduje się w czołówce stanów z najwyższymi podatkami. Stan Michigan postąpił inaczej – obniżył podatki, dzięki czemu szybciej zaradzono kryzysowi.

Źródła: gazetaprawna.pl, dziennikzwiazkowy.com, www.nbportal.pl