Bizpull.ai – kiedy wizja staje się rzeczywistością

1. Od idei do działania

Kiedy pół roku temu pisałem pierwszy manifest Bizpull.ai, pomysł dopiero kiełkował. Było w tym dużo emocji, trochę naiwności i masa niewiadomych. Dziś to już inna historia.

To już nie jest mapa myśli w Notion. Nie jest też lista zadań ani kolejna rozmowa z Chapi, moim AI-partnerem, który towarzyszy mi od początku.

Bizpull.ai oddycha. Danymi, decyzjami, testami i czasem błędami, które uczą więcej niż sukcesy. Z pomysłu stał się systemem, który nie tylko analizuje świat B2B, ale zaczyna go rozumieć.

To już nie technologia. To ruch.

Ma swój rytm, swoje błędy, swoje małe sukcesy. I – co najważniejsze – już nie jest tylko ideą. To, co kiedyś istniało w notatkach i rozmowach z moim AI-partnerem Chapi, teraz działa – nie w laboratorium, tylko w realnych procesach. Oczywiście nie wszystko jeszcze jest. Ale wiecie co?

To uczucie, kiedy coś naprawdę zaczyna działać – jest bezcenne.

2. Punkt zwrotny

Na początku 2025 roku napisałem zdanie:

„Z chaosu notatek, folderów i rozmów z Chapi wyłoniła się wizja.”

Nie wiedziałem wtedy, że ten chaos to tak naprawdę część procesu narodzin. Bo bez niego nie ma ani sensu, ani systemu. Dziś ten chaos ma strukturę. Nie buduję już „kolejnego narzędzia AI” – takich wszędzie widać w reklamach (znikną kiedy pojawi się ChatGPT 6.0). Buduję agenta operacyjnego, który potrafi rozpoznać dobre okazje i podpowiedzieć właściwe kroki. Nie zastępuje człowieka — po prostu daje mu więcej sensu w tym, co robi. To nie obietnica. To fakt. Nie idealny – ale fakt to fakt, a z faktami się nie dyskutuje.

Buduję operacyjnego agenta, który potrafi:

samodzielnie analizować rynek,
rozpoznawać intencje i sygnały zakupowe,
oraz łączyć przedsiębiorców z firmami, które naprawdę potrzebują ich usług.

To, co było obietnicą, działa. Nie idealnie. Ale działa.

A każdy kolejny dzień testów potwierdza, że intuicja była dobra – Pozytywne opinie przedsiębiorców – to będzie moja nagroda za wytrwałość, cierpliwość i konsekwencję.

3. Co się naprawdę zmieniło

Bizpull miał początkowo uwolnić przedsiębiorców od sprzedaży i chaosu. Dziś widzę, że chodzi o coś głębszego. O odzyskanie energii. Problem wypalenia i chaosu, to problem który odbiera firmom możliwość koncentrowania się na tym, co naprawdę zarabia.

Wielu przedsiębiorców nie boi się sprzedaży – oni po prostu mają dość gonitwy bez efektu. Tego uczucia, że codziennie robisz 100 rzeczy, a efekt wygląda jak po 10. Bizpull.ai nie miał z tym walczyć – miał to uporządkować. Żeby przedsiębiorca znów mógł się skupić na tym, co naprawdę przynosi wynik: rozmowach, relacjach, decyzjach. Resztę robi system. Cicho, w tle, bez fanfar. Automatyzacja nie jest po to, by zastąpić człowieka. Jest po to, by dać mu z powrotem spokój i skuteczność.

Przedsiębiorcy nie boją się sprzedaży. Boją się marnowania czasu na dziesiątki niepotrzebnych czynności, które nie prowadzą do transakcji.

Bizpull.ai powstał, by to naprawić.

Nie chodzi o zastąpienie człowieka maszyną – chodzi o to, żeby człowiek mógł sprzedawać więcej, nie pracując więcej. Żeby każda godzina działała na zysk, a nie na przetrwanie.

BY OTRZYMAĆ PIERWSZEŃSTWO DO WERSJI BETA ORAZ EKSKLUZYWNY WGLĄD – ZAPISZ SIĘ

4. Ekonogenesis — od wizji do kierunku

Kiedy wymyśliłem słowo Ekonogenesis, wydawało mi się po prostu ładnym terminem, brzmiało jak poetycka metafora. Dziś wiem, że to kierunek, w którym wszystko zmierza. Ekonogenesis to moment, w którym gospodarka zaczyna się łączyć w logiczną sieć. Gdzie decyzje, dane i relacje tworzą wspólny ekosystem, zamiast żyć w osobnych silosach. To nie utopia. To trend, który już się dzieje – Bizpull jest tylko jego pierwszym symptomem. Celem jest sprzedawać więcej i z głową. Bez przepalania budżetów, bez zgadywania, bez chaosu. Bo firma nie żyje z kliknięć, tylko z transakcji.

Bizpull.ai to narzędzie, które ma sprawić, że każde kliknięcie będzie miało sens.

Sprzedaż to powinien być efekt uboczny dobrze zaprojektowanych relacji B2B, Bizpull.ai ma w sobie zaprojektowany tzw. „LP Wow!” którego elementy AI obserwują, przewidują i planują, a przedsiębiorca – wreszcie – może złapać oddech.

5. Gdzie jesteśmy teraz

Bizpull.ai dojrzewa. To jeszcze nie wersja 1.0, ale już nie „koncepcja na serwetce”. System potrafi analizować dane kontaktowe, rozpoznawać firmy o wysokim potencjale i sugerować, że warto się odezwać. Wszystko już prawie przygotowane i w najbliższych tygodniach będzie wchodził na produkcję „LP Wow!”. Bizpull.ai Nie wszystko robi sam – i dobrze. Chodzi o to, żeby człowiek był zawsze w centrum decyzji, ale nie musiał już tonąć w szczegółach. Codziennie coś poprawiamy, testujemy, czasem psujemy – a potem naprawiamy by było lepiej niż wcześniej ( masakra! . …ale to normalny rytm budowy budowy prawdziwego produktu. Najbardziej cieszy mnie to, że Bizpull zaczyna myśleć kontekstowo – rozumieć, że dane to nie liczby, tylko ludzie i ich potrzeby. I choć wiem, że przed nami jeszcze dużo pracy, to już teraz Bizpull robi coś, czego brakuje 90% firm: upraszcza sprzedaż, zamiast ją komplikować.

(A jeśli kiedykolwiek próbowałeś wdrożyć CRM-a – to wiesz, jak wielkie to osiągnięcie )

Dziś Bizpull.ai jest na granicy dwóch światów – między inżynierską precyzją a biznesowym potencjałem. Zespół (Claude, Chapi i Lovable) mówi, że system jest gotowy w 80%. Ja widzę 60 – nie dlatego, że czegoś brakuje, ale dlatego, że widzę więcej, niż na początku. Już teraz agent AI:

potrafi ocenić setki firm i wskazać te, z największym potencjałem sprzedażowym,
analizuje sygnały rynku i moment, w którym warto się odezwać,
przygotowuje pełny kontekst rozmowy – zanim człowiek zdąży otworzyć maila,
i uczy się z każdej interakcji, żeby następna była trafniejsza.

To nie będzie surowe MVP ( a powinno by móc testować proste rozwiązania za nim zacznie się produkcję!). Ale ja przedstawię organizm, który myśli, uczy się i ewoluuje. Każdy dzień przybliża nas do momentu, w którym Bizpull będzie potrafił zarządzać sprzedażą z przewidywalnością i precyzją jakiej dotąd nie dał żaden CRM.

To jest prawdziwa zmiana — nie automatyzacja dla technologii, tylko Inteligencja dla wzrostu sprzedaży, zysków i spokoju właścicieli firm.

6. Co dalej

Nie gonię za terminami. Wolę, żeby system był stabilny i użyteczny, niż szybki i błyszczący na slajdach (obawiam się jednak że takie będzie jego pierwsze publiczne narodziny). Najbliższe tygodnie ( miesiące) to testy, korekty i obserwacja, jak agent zachowuje się w realnych kampaniach. To trochę jak wychowywanie dziecka – najpierw trzeba pozwolić mu się potknąć, żeby potem naprawdę nauczyło się chodzić. Bizpull już chodzi, niestety jeszcze na czworakach i do tego się przewraca jednak Bizpull.ai to już nie pomysł. To proces, który dzieje się tu i teraz. Będzimy uczyli go biegać – to nieuniknione.

7. Zaproszenie

Kiedy pisałem pierwszy manifest, zadałem pytanie:

„Czy każda firma musi przepalać budżet, zanim znajdzie wartościowego klienta?”

Dziś mogę powiedzieć: Nie musi.

Bizpull.ai powstaje po to, by to udowodnić – krok po kroku, bez magii, bez nadęcia. To nie startup z folderu marketingowego. Prócz artykułów na moim blogu nie nic w zasadzie się nie dzieje. To jednak bardzo żywy projekt, który ma realnie pomóc firmom sprzedawać więcej, spokojniej i mądrzej.